W poszukiwaniu nowych neonów trafiłam zupełnym przypadkiem na zdjęcie Chrisa Niedenthala. I tak się zrobił obraz.
paniKa - to chyba ja
próby brudnopis pauzy pomyślenia
wtorek, 1 września 2015
środa, 24 czerwca 2015
niedziela, 1 marca 2015
Entliczek pentliczek błękitny stoliczek
Poniedziałek, 23 lutego. Godzina tuż przed 20.00, ul. Częstochowska, altana ŚM. Powrót z pracy, niby nic już ciekawego człowieka nie czeka w tym dniu.
A jednak!
Stoi. Tyłem, więc nie widać twarzy-szufladek. Brać, nie brać. Brać, nie brać.
Szybka decyzja. Brać.
Telefon do Guśki
- yyy wiesz co... masz chwilę? Podjedziesz na Ochota-Ratusz i pomożesz mi przywieźć stół?
- Stół????
- No... Pięęęęękny....
- Będę za 10 minut.
10 minut trochę się dłuży. Stoję niby obok, ale twardo pilnuję stołu. Już jest mój. Nagle podbija pod altanę pan zbieracz skarbów, tudzież złomu poalkoholowego. Podchodzi, rozgląda się, Kopnął jakąś starą skrzynkę, puszek brak. Szybka wymiana spojrzeń. On już wie. Stołu nie kopnął. Poszedł. Wygrałam :P
Transport tramwajem do domu, szybkie czyszczenie, wywalenie gruzu z szuflad.
Środa, zakupy. Bejca, szpachla, papier ścierny, farba, folia :) niecałe 40 zł.
Piątek. BEZCENNA Maja, zapożycza mi sprzęcior pt. opalarka do drewna. Zabawka-marzenie.
Sobota. JAZDA!
A jednak!
Stoi. Tyłem, więc nie widać twarzy-szufladek. Brać, nie brać. Brać, nie brać.
Szybka decyzja. Brać.
Telefon do Guśki
- yyy wiesz co... masz chwilę? Podjedziesz na Ochota-Ratusz i pomożesz mi przywieźć stół?
- Stół????
- No... Pięęęęękny....
- Będę za 10 minut.
10 minut trochę się dłuży. Stoję niby obok, ale twardo pilnuję stołu. Już jest mój. Nagle podbija pod altanę pan zbieracz skarbów, tudzież złomu poalkoholowego. Podchodzi, rozgląda się, Kopnął jakąś starą skrzynkę, puszek brak. Szybka wymiana spojrzeń. On już wie. Stołu nie kopnął. Poszedł. Wygrałam :P
Transport tramwajem do domu, szybkie czyszczenie, wywalenie gruzu z szuflad.
Środa, zakupy. Bejca, szpachla, papier ścierny, farba, folia :) niecałe 40 zł.
Piątek. BEZCENNA Maja, zapożycza mi sprzęcior pt. opalarka do drewna. Zabawka-marzenie.
Sobota. JAZDA!
jak tu nie zwariować ze szczęścia?!! Potencjał jest :D |
...trochę roboty też jest... |
blat... fuuu... |
do akcji wkracza ona. OPALARKA. |
mmm. sama przyjemność. schodzi na szpachli jak masło :))) |
wszystko co udało się opalić i zedrzeć. Bilans. Kilo "gruzu" i dwa pęcherze na palcach. |
ogolony stół |
blat w połowie procesu golenia Teraz tylko papier ścierny (bilans: drzazga) |
i można się brać za malowanie (nie reklamuję jakoś specjalnie tej farby, ale dała radę więc ją uwieczniam też :P) |
tadam! |
szwedzka elegancja :P |
:) |
niedziela, 14 września 2014
Póki nie ma kontenera, spod śmietnika się zabiera!
Coś takiego na Majewskiego! Najprawdziwsze 'Tatry' stojące sobie pod stertą gazet. Bez wnętrza ale za to z duszą :) Będzie z tego jakaś szafka czy co :)
środa, 10 września 2014
MGR 2014
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Nazbierałam kilka zdjęć, które już jakiś czas temu chciałam wrzucić. Zazwyczaj na wyjazdach nie robię za dużo zdjęć, wolę patrzeć i mieć wolne ręce. Wolę znaleźć fajny kamyk lub kapsel chyba, niż robić zdjęcia. Ale czasem coś wpadnie. Mam potem, po jednym "tym konkretnym" zdjęciu z każdego wypadu ;)
Kiełbasa na dworcu we Lwowie, strach nie kupić.
Czyszczenie butów na deptaku w Aydin,Turcja.
Murek w Rumnicu Vulcea, Rumunia. Babcia z siekierą.
Kiełbasa na dworcu we Lwowie, strach nie kupić.
Czyszczenie butów na deptaku w Aydin,Turcja.
Murek w Rumnicu Vulcea, Rumunia. Babcia z siekierą.
czwartek, 3 kwietnia 2014
Po antyka do śmietnika
...takie cuda tylko na Niemcewicza. Człowiek wychodzi z Biedronki i nie wie, że takie szczęście go spotka :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)